Dobra było mi głupio, myśląc, że w ogóle pana Igłę obchodzi, skąd się
wzięłam na świecie, bo to akurat jest logiczne, no ale cóż spanikowałam na sam
widok jego osoby.
-
Wiec mówisz, że to ty jesteś tą ostrą laską- Zaśmiał się.
-
Że Zbyszek tak mówił!? Ej no wiesz ty co.- Popatrzyłam na
atakującego z pogardą
-
Może trochę przesadziłem z tą ostrą, ale naskoczyła na mnie
porządnie.
-
O jejku normalnie zaraz się wzruszę., to normalne! Zarysowałeś
mój kochany samochodzik!!
-
Ja? Ja- Nie dowierzał Zbyszek w to co mowie
-
Dobra dzieciaki koniec kłótni. Kto? Kogo? Gdzie? i w Jaki
sposób.?
-
Bardzo śmieszne.- Zaczęłam się śmiać ze słów Krzysia
-
I ja jestem zboczony!- Od groził mi się Zbyszek
-
Ja nie wiem o czym wy pomyśleliście, wy zbereźniki pierdolone.
O!- Potem to już we trojkę zaczęliśmy się głośno śmiać.
-
Ohoo...trzy, dwa jeden...- Zaczął wyliczać atakujący szeptem i
drzwi otworzyły się
-
Cześć Ziomki.- Wpadł do mieszkania Piotrek nawet nie popatrzył
się na nas, tylko do razu skierował się do jakiegoś pomieszczenia
-
Poszedł do kuchni. O! Widzę kupiłeś arbuza.- Powiedział
szeptem Zbyszek
-
O Zbyś zrobił zakupy.- słychać było jak otworzył lodówkę..-
Mmm.. pyszny ten arbuz taki soczysty.- Zaczęłam się śmiać z Igłą, bo tak było jak powiedział do nas szeptem
wcześniej atakujący.- Zaraz będzie pił pepsi.- Jak na zawołanie słychać było
typowy dźwięk otwieranej butelki z zawartością gazowanego, czarnego płynu
-
Zapyta czy masz kostki lodu- Odezwał się Igła, na co
zaprzeczył Zbyszek i powiedział, ze wróci z eklerkami. No jakiś prorok cholera
jasna
-
Poczęstowałem się eklee... orzesz kurwa mać!- Wszedł do salonu, gdzie siedzieliśmy, i nie wiem jak
środkowy to zrobił, ale opluł się eklerkiem.- Eeeeeee.- Był skrępowany, a my się
nie przejmowałam tylko mocno zwijałam się ze śmiechu na kanapie.
-
Nie krępuj się, możesz się częstować stary, może mam ci
jeszcze laskę oddać- Powiedział do niego Zbyszek
-
Nie nie dzięki, mam swoją Ole, tego no...co to to jest?- Pokazał na mnie ugryzionym eklerkiem- zadał głupie pytanie
-
Człowiek nie widać?- Jak głupie pytania, to równie głupia
odpowiedz
-
Z czego się tak zieje- Dodał jeszcze środkowy
-
Boś jest dziwny Cichy!
-
Było tak samo! Skąd, skąd.. wiedziałeś no- W miarę mogłam
wydukać pytanie skierowane do Zbyszka
-
Bo to cichy! Od kiedy tu mieszkam wpierdala mi wszystkie
żarcie z lodówki
-
Głodny byłem- powiedział z wyrzutem Piotrek
-
Ty zawsze jesteś głodny.- Dodał swoje dwa grosze libero
-
A ty zawsze musicie mi dokuczać! Zobaczycie zamknę się w
sobie, przestanę mówić i skakać po 3 metry
-
Ale stary taka prawda
-
Pfyy. Ale dalej nie wiem kto to jest
-
Miło mi Paulina jestem
-
Ta ostra- Krzysiu naprawdę- Popatrzyłam na niego z politowaniem
-
Ta z Sydney-a , co ją w
kiblu....
-
A weś ty się głupku zamknij!- Walnął go Zibi w głowę ręką.
-NIE!
-
Aaaa, Więc ta od samochodu, miło mi poznać osobę która tak
zdenerwowała Zbysiaczka, Piotrek jestem, Cichy Pit, super ciacho czy jak tam
kto woli.- Podał mi rękę i szczerze się uśmiechnął. Wstałam z kanapy i podałam
mu prawą dłoń.
-
Paulina, miło mi.- nasze dłonie się syknęły on od razu „wziął”
ja go swoich ust, by pocałować, ale szybką zdążyłam mu ją wyrwać
-
Francja elegancja cholera jasna- zaśmiał się libero i dołączył
tym samym do Zbyszka .
-
Bez przesady no.- powiedziałam grzecznie .
-
Chciałem być miły a wy się śmiejecie.
-
Wybacz Piotrze, dobra a czy wy czasem meczu dziś nie gracie?
-
Coś mi się obiło o uszy, jastrzębie tak im tam było. Pit
pomóż.- Udał, że myśli Zbyszek drapiąc się po głowie
-
Michały tam grają to jest to??- Dodał Igła
-
Dziku! Dziku będzie!- niemalże krzyczał Piotrek
-
I mój nowy braciszek braciszek- Zaśmiałam się, a oni patrzyli na mnie jak na
debila. -Aaaaa bo wy nic nie wiecie? W sumie to ja tez nic nie wiedziałam do
dzisiaj.
-
Że dzik to twój brat?
-
Nie dzik, dzik nie, Mateusz
-
Jaki Mateusz?
-
Malinowski?- Atakujący nie kojarzycie?- To było dziwne
przecież, tez jest zawodnikiem muszą znać jego taktyk, w razie jak by wszedł na
boisko za pana Łasko, Łaskę czy ze jakoś tak.- No co się tak gapicie?- Trochę
mi głupio było, bo patrzyli na mnie jak na idiotkę, która Amerykę odkryła
-
Ja pierniczę te oczy!- Powiedział z paniką w głosie Zibi.-
Czemu ja wcześniej o tym nie pomyślałem, jest leworęczna, pije tylko zieloną
herbatę i.
-
Ale ma włosy! Nie nie nie to za dużo, Krzyś ma dość jak na
jeden dzień niusów, jak myślicie jak nie dotrę na mecz kowal.....
-
Ani mi się waż! Musisz grać, musicie, Piotrek? Co mi się tak
przyglądasz?
-
Bo jak cię widzę, to przypomina mi się Malina jak w samych
gaciach po hali nawijał!
-
Jaka beka w chuja była! Grałem w węglu jeszcze- dołączył do
reszyty siatkarzy Zbyszek
-
Co wyście mu zrobili?
-
Nie miałem z tym nic wspólnego!- odkrzyknął tylko Igła
-
Bartman!
-
Po nazwisku to se możesz, ty ty chamie jeden o!
-
Jasna cholera! Już po
siódmej!- na moje słowa jak na zawołanie atakujący wyskoczył z salonu do jakiegoś pomieszczenia, jak się nie mylę to
jego sypialnia
-
Kurwa mac nie widział ktoś moich butów?
-
Eeee masz ich na nogach?- powiedziałam nie pewnie, kto go tam
wie jakich butów szuka
-
Bobek ty sku.... ty skurwysynku kochany ty mój! uciekaj no!!- serio?
serio Zbyszek?
-
Dobra mam idziemy czy nie??
-
Wyszliśmy z
bloku nawet, nie jechaliśmy windą tylko darliśmy schodami
-
Czym jedziemy?- Zapytał Pit.
-
Mogę was zawieść mój stoi tam- wskazałam samochód jedyny jaki
był na parkingu
-
Jaka fura!- igła wytrzeszczył oczy
-
Siedzę z przodu!!- krzyknęli jednocześnie Piotrek i Zbyszek
-
Ha a ja prowadzę!- dodał Krzysiek
Kierownicy im nie oddam, a
siedzenie z przodu a niech strącę niech się biją, chociaż nie po meczu! Bo
muszą się zjawić przecież
-
Zbyszek zamknąłeś mieszkanie?- Zapytał go Piotrek na co
Zbyszek się zdenerwował i poleciał do klatki, które była zamknięta i musiał
wpisywać hasło
-
Ale zamykał przecież- Dodałam, bo sama widziałam jak zbiegał
ze schodów na samym końcu .
-
Wiem- hyhy- Ale przynajmniej będę siedział z tyłu
No tak po niespełna po 3 min wrócił Zbyszek zasapany i zły, ze dał się podpuścił
środkowego posłusznie wepchał się na tylne siedzenia, na których niezmiernie
cisnął się z Igła, jakoś po 30 min dojechaliśmy pod hale, bo w końcu panowie
znali skróty! Taa po jakichś wąskich uliczkach, cholera jasna, Igła mówi w
lewo, Pit w prawo i weś tu słuchaj któregoś, niestety musiałam zawracać, bo okazało się, ze trzeba jechać prosto.
Nie wiem jak,
ale dojechaliśmy pod hale w 33 minuty, a powinniśmy w 14, jak jeździ Zbyszek
zazwyczaj, gdzie panowie zabrali swoje torby z bagażnika i polecieli pod drzwi
-
No Syśka chodź szybko
-
Ale ja muszę poczekać, bo nie wpuszczają jeszcze
-
Nie wygłupiaj się chodź z nami!- Zawołał mnie jedną ręką
Zbyszek i poszłam z Nimi tylimi drzwiami od hali do środka
-
Nowakowski! Bartman! Ignaczak!!- Zaczął krzyczeć Kowal, gdy
tylko pojawili się w sali.- Wiedziałem, że z wami to tylko same kłopoty będą!
Gdzie wy do cholery byliście!
-
To tamta drogi pomyliła!- wytknął mi błąd Piotrek palcem i
poszedł do sali
-
Na dodatek jechała 60/h.- Gorzej niż kurwa cichy- Dodał
jeszcze Krzysiek
-
Masz coś do mojej jazdy!- oburzył się środkowy
-
Ważne ze już jesteśmy no, Panowie przebieramy się musimy im
dupsko skopać no!- krzyknął jak to Zbyszek głośno potrafi
-
Jaka do chuja pana Syśka!- Zdenerwowany trener niemalże
krzyczał tak głośno jak atakujący
-
To wróg trenerze! W jej żyłach płynie Jastrzębioska krew, czy
jakoś tak
-
Co ty chrzanisz Igła? Ty!- Kurna Syska mogłaś zwiewać,
niestety zostałam zauważona przez
groźnego pana Kawola
-
Ale ja ja nie. To oni i mi kazali skręcać!!, ja nie! Aaaa
przepraszam no!!!!!
-
Dziecinko co oni ci zrobili?- chyba widział, że nie wiedziałam
co zrobić i zaczęłam się jąkać ogółem aaaaaa!. Podszedł do mnie i objął mnie ramieniem. To Bartman prawda?
-
Co ja co ja! Nic nie zrobiłem jej!- Od razu w drzwiach pojawił
się atakujący podsłuchiwał jednym słowem
-
To kto inny? Igła? Który ma żonę? Czy Pit który jest....
-
Jaki jestem?- Ludzie gracie mecz za chwile, macie się
przebierać na polemizowanie się wam zebrało??
-
...e no Cichy! Zaraz mieliśta się przebierać za minutę macie
być na sali! I nie podsłuchiwać mi tu! Dziecinka mi się zwierza a wyy...
-
Skąd wiesz, że to dziecinka?
-
Zbyszek no!
-
No idę idę już!
-
Powiesz mi co się stało? Co ci zrobił? Boisz się go? Mam
wzywać policje?
-
Co? Nie! Nic mi nie zrobili
-
To co się stało?
-
W sumie to nic się nie stało, zagadaliśmy się u Zbyszka w
mieszkaniu, potem szybko szybko jakimś
skrótem jechać pogubiłam się! I dlatego no... się spóźnili
-
Ale co z tą krwią?
-
A bo ja wiem mam 0 RH- mam
-
Widać, że wampiry na ciebie lecą- dodał Kowal i uwaga!
uśmiechnął się! Człowieku ty umiesz się śmiać
-
Trenerze już!- krzyknął z a drzwi Igła
-
Dopiero chyba! Na hale i to już! A tak w ogóle to Andrzej
jestem, trener tych..
-
Siatkarzy oczywiście
-
Bartman już cię tu nie ma!
-
Wiem wiem, znam pana- Uśmiechnęłam się. Paulina Salapska miło
mi,
-
Dla mnie dziecinka!
-
Bartman nie podsłu..
-
Ahaha chuj!- Igła to żartowniś, nawet jeśli za 30 min ma zagrać
mecz
-
A mamusia mówiła idź do wojska Andrzejku - dodał na końcu trener, na co za zasmiałam sie i weszli na hale
Weszłam zaraz
za siatkarzami i udałam się na wyznaczone miejsce, znaczy starałam się
odnaleźć, bo nie mogłam znaleźć tego miejsca, chodź byłam tu w tamtym raku na
meczach
-
Eeee Syśka ,co ty robisz?- Krzyknął do mnie Zbyszek z dołu.- Tam jest twoje miejsce geniuszu.-
Pokazał mi sektor zaraz za polem boiska, przeznaczony chyba dla rodziny i
znajomych. Pokazałam mu język i poszłam usiąść Kolo jakiejś kobiety z dwojgiem
dzieci. Nie powiem sporo już ludzi było, a przeciwnika ani widu ani słychu.
Śmiać mi się chciało z chłopca, który obserwował poczynania siatkarzy na
boisku, bo wszystko komentował
-
No jaka ciapa nawet piłki odbić nie potrafi no!
-
Sebastian uspokój się!- powiedziała kobieta.
-
Ja się nie przyznaje do niego!- Zakrył oczka rączką, gdy
Krzysiek źle piłkę odebrał dołem
-
Jaki ojciec taki syn- Kobieta zwróciła się do mnie, gdy ja
zaśmiałam się na słowa chłopca
-
Mam rozumieć pani Ignaczak z synem i córeczką?
-
Jak widać Iwona miło mi, a ty jesteś?
-
Paulina miło również bardzo miło.
-
Kibicujesz komu?
-
Trudno powiedzieć, sercem jestem za Resovią, ale w Jastrzębiu
mój nowy brat gra wiec.. hmm. Jestem obustronna .- zaśmialiśmy się.
-
Jesteś siostrą któregoś z siatkarzy? O właśnie idą.-
Zobaczyliśmy, ze wchodzą na boisko pomarańczowi gracze, na co Sebastian zaczął
machać do Michała Kubiaka, który mu odmachał i poruszał Mateusza za rękaw i powiedział coś. Natychmiast się odwrócił
mój starszy brat i promiennie
uśmiechnął i przywalił Michałowi w ramie. Nie wiem co powiedział ten drugi, ale
chce się tego dowiedzieć.
Zawodnicy rozgrzewali się trochę i punktualnie o 20.30 rozpoczął się
mecz, starcie Asseco Resovia Rzeszów & Jastrzębski Węgiel.. CDN... ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Szlag!!! miałam się wyrobić w dwóch częściach, a mi tu trzy wyjdzie, bo w końcu za dużo informacji jak na dwa rozdziały. Na dysku mam zapisane 32 rozdziały, ale ja jak ich tak będę poprawiać i dopisywać szczegóły to ja się tu w setce cholera jasna nie zmieszczę, na to wychodzi.
PS. pozdrowienia, dla Ani która siedzi w szpitalku( wracaj do nas) i dla człowieka od Aniołów ( hyhy) http://aniol-ci-opowiee.blogspot.com/ , bo zapowiadają się jej ciężkie dwa dni! ale uda się!
tego no...chyba tyle, jakieś pytania, sugestie??możecie pisać na gg: (48508796) plus informuję też o nowych rozdziałach w ten sposób .KOMENTARZE mile widziane, lepiej się pisze wiedząc, że ktoś czyta twoje wypociny.
Buźka! :*
no jak na razie mój ulubiony rozdział! po prostu mordka sama się cieszy! :D
OdpowiedzUsuńczekam na ciąg dalszy!
pozdrawiam!
No i to jest właśnie ten moment, kiedy Zakręcona przychodzi do domu z nowej szkoły, żeby zanieść papiery, wkurza się na wszystkich dokoła, siada przed laptopem, odpala blogi i zaciesza się jak głupia do ekranu, kiedy czyta poczynania Zbysia, Igły, Cichutkiego, który jest głośny, Kowala i Dziecinki. Sama się mordka cieszy :D
OdpowiedzUsuńTeraz tylko muszę się ogarnąć i przestać śmiać, a to może być ciężkim zadaniem xd
buźki ;*
Zakręcona ;)
Cieszę się, że jestem w stanie poprawić Ci humorek :)
Usuń